czwartek, 12 lutego 2015

Wywiad z Prezydentem



1. Jak Pan podsumuje 9 miesięcy swojej prezydentury?

Dziewięć miesięcy mojej prezydentury to czas niezwykle trudny dla Republiki Zapytaj. Po pierwsze zamachy opozycji na instytucje państwowe. Udało się je nam powstrzymać po długich negocjacjach na linii prezydent-rząd. Niestety był potrzebny stan wstrzymania. Następnie wybrano nowy hymn, a w tym również miałem swój skromny udział. Za mojej prezydentury odszedł również zabawny16, jeden z najwybitniejszych polityków RZ. Jednym z moich największych sukcesów jest wygrana już w I turze. Jest to niezbity dowód na to, że obywatele mają do mnie wielkie zaufanie i potrzebują kontynuacji tej polityki w następnych miesiącach. Republika Zapytaj potrzebuje dzisiaj rządów prawych, solidarnych i sprawiedliwych, potrzebuje kandydata doświadczonego, który nadal będzie jednoczył, a nie dzielił. Dlatego uważam, że fotel prezydenta po moim prawie rocznym urzędowaniu w Pałacu Prezydenckim powinien objąć Thatcher, którego już Państwu przedstawiałem. Pod koniec mojej kadencji złożę jeszcze dwa projekty. Jeden z nich to prośba o nakreślenie granic naszego państwa. Mam już gotową mapę, pozostaje tylko kwestia nazwania miast. Drugi projekt to będzie z mojej strony niespodzianka, która być może otworzy nam drogę na nowe doświadczenia. Jestem niezmiernie ciekawy, czy parlament zechce ją poprzeć, będę dokładnie obserwował każdą debatę na ten temat. Myślę, że będzie to jeden z najbardziej stanowczych kroków w mojej karierze nie jako prezydenta, ale w ogóle jako polityka tej mikronacji.


2.Czy był to dla Pana trudny czas, czy jednak łatwo się rządziło krajem? 

Chyba nikt na najważniejszym stanowisku w państwie nie może powiedzieć, że to łatwa praca i łatwy czas. Przede mną stanęło wiele przeszkód, wielu wątpiło w moje chęci, dawna opozycja wyzywała i domagała się mojej dymisji. W końcu doszło do nieudanych prób przejęcia władzy w Republice Zapytaj i obalenia jej. W takich sytuacjach trzeba było podjąć przemyślane i słuszne decyzje. Mam nadzieję, że wprowadzając stany wyjątkowe postąpiłem dobrze. Jako prezydent musiałem wziąć na siebie odpowiedzialność za wasze bezpieczeństwo. Czas piastowania przeze mnie tego jakże ważnego urzędu wiele mnie nauczył. Musiałem poświęcić nieraz swój wolny czas, by zająć się sprawami RZ, jednak niczego nie żałuję.


3. Czy udało się Panu zrealizować wszystkie pomysły/zamierzenia, które Pan zaplanował?

Jeszcze przed wyborem na moją I kadencję powiedziałem, że moje reformy będą miały charakter czysto wewnętrzny, a więc chciałem zreformować RZ od środka, nadać jej barw, by nie była za bardzo szara. Wiele z moich pomysłów zrealizowałem, w głowie mam jeszcze dwa projekty, które wkrótce złożę w gabinecie Marszałka. Jeśli te przejdą, będę mógł powiedzieć, że "przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem". Proszę ocenić samemu, czy moja prezydentura była dobrą, czy może nic nie wniosła? Ja osobiście uważam, że nadałem barw naszemu e-państwu i jestem z tego dumny.


4. Czym Pan najprawdopodobniej zajmie się w Republice Zapytaj po końcu kadencji? 

Tak jak zapowiedziałem już kilka miesięcy temu, czas przekazać pałeczkę nowemu pokoleniu, odpocząć trochę. Mój czas w Republice Zapytaj powolutku dobiega końca, jednak jeszcze chwilkę się ze mną pomęczycie. Chciałbym być aktywnym politykiem dokładnie do 31 sierpnia 2015 roku. Później przechodzę na emeryturę, muszę poświęcić czas nauce, bo wkrótce matura i studia. Po mojej prezydenturze wrócę do żywej polityki w ławach sejmowych, a jeśli mi się uda i będę miał zaszczyt pracować jako minister, chciałbym objąć resort edukacji. Ta dziedzina naszego życia jest bardzo zaniedbana, potrzebuje bardzo, bardzo głębokiej reformacji, której chciałbym się podjąć.


5. Czy ma Pan jakąś radę dla swojego następcy?

Głęboko wierzę, że moim następcą zostanie Thatcher, osoba stanowcza i zdecydowana, która nie boi się wyzwać. Jeśli pamiętają państwo czasy Thatchera jako ministra, to dobrze wiecie o czym mówię. Cóż, dobremu kandydatowi nie trzeba nic doradzać, potrafi poradzić sobie sam, jeśli jednak miałbym naprawdę coś doradzić, to przede wszystkim, by dążył do zamierzonego celu, oglądając się na przeciwników (ale nie tylko) i słuchając ich zdania.

12.02.2015

0 komentarze:

Prześlij komentarz